Drób, miód i makuchy sojowe – spotkanie Akademii Europejskiej o umowach handlowych UE

Kategorie:

23 kwietnia odbyło się spotkanie Akademii Europejskiej poświęcone międzynarodowym umowom handlowym UE. Ostatnio niektórych zaniepokoiła wizja zawarcia takiej umowy z krajami MERCOSUR-u (negocjacje oficjalnie zakończono pod koniec 2024 roku). Naszymi gośćmi byli prof. Łukasz Ambroziak (Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy) oraz prof. Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska (Katedra Integracji i Prawa Europejskiego w Szkole Głównej Handlowej). Co warto wiedzieć o tym o unijnych umowach handlowych?

  • To nie jest zagadnienie, które można omówić krótko i węzłowato. Czasem szczegółowe zapisy decydują, czy taką umowę warto podpisać, czy też nie. UE zawarła już ponad 40 umów handlowych z ponad 70 państwami/regionami. Unia handluje z setką państw.
  • Dlaczego Unia podpisuje umowy handlowe? Prof. Kawecka-Wyrzykowska objaśniła, że m.in. zapewniają lepszy dostęp do rynku w kraju partnerskim, zapewniają stabilną sytuację unijnym firmom, pozwalają promować unijne wartości i prodemokratyczne reformy. A więc często porozumienia wykraczają poza kwestie czysto handlowe.
  • Największą umowę, którą zawarła UE, jest umowa z Kanadą (tzw. CETA). Obejmuje bardzo wiele obszarów (np. wzajemne uznawanie kwalifikacji zawodowych). Umowa nie została jeszcze ratyfikowana przez wszystkie kraje członkowskie (Polska jej nie ratyfikowała, bo ma zastrzeżenia do systemu rozwiązywania sporów z przedsiębiorstwami). Na razie UE zdecydowała o tymczasowym stosowaniu części handlowej tej umowy. CETA przewiduje zniesienie prawie wszystkich ceł we wzajemnym handlu. Daje unijnym firmom dostęp do kanadyjskiego rynku zamówień publicznych, dopuszcza unijne firmy do świadczenia usług w pewnych sektorach.
  • Zawarcie umowy handlowej z jakimś krajem czy regionem nie powoduje, że wszystkie tamtejsze produkty wpuszczamy na unijny rynek bez ograniczeń.
  • W przypadku niektórych produktów cła są eliminowane stopniowo (w CETA nawet przez 7 lat) albo wcale (np. umowa z MERCOSUR-em nie liberalizuje importu mięsa baraniego i koziego, pszenicy czy cukru innego niż trzcinowy, a CETA importu drobiu i jajek).
  • Na niektóre wrażliwe produkty wprowadza się określone bezcłowe kontyngenty (umowa z MERCOSUR-em przewiduje 22 kontyngenty bezcłowe na takie produkty jak wołowina, wieprzowina, drób, miód czy jajka, a CETA kontyngenty na kanadyjski drób czy wołowinę).
  • Niektórzy bardzo obawiają się żywności z MERCOSUR-u – zalewu tą żywnością, jej domniemanej niskiej jakości. Jak pokazał prof. Ambroziak, już w tej chwili UE importuje dużo więcej wołowiny i drobiu niż wynoszą docelowe kontyngenty tego rodzaju mięs.
  • Żywność importowana do UE musi spełniać unijne normy sanitarne, choć faktycznie, jak zauważa prof. Ambroziak, może być inaczej produkowana niż w UE. To może wpływać na jej smak.
  • Czy umowa z MERCOSUR-em sprawi, że do UE trafią produkty zmodyfikowane genetycznie (GMO)? One już do nas z tego regionu przejeżdżają – makuchy sojowe, które stanowią 25% unijnego importu rolno-spożywczego z państw MERCOSUR-u (przerabiane w UE na paszę), pochodzą z soi zmodyfikowanej genetycznie. Importuje je także Polska, która specjalnie w tym celu odwiesza generalny zakaz GMO.
  • Czy firmy spoza UE mogą korzystać na liberalizacji ceł, które wynegocjowała dla siebie UE? Jak wyjaśniła prof. Kawecka-Wyrzykowska, poszczególne umowy handlowe precyzują, czym jest produkt unijny – w jakim stopniu musi być wytworzony czy przetworzony w UE, żeby był uznany za unijny i mógł być eksportowany z UE na korzystniejszych warunkach.
  • Prof. Ambroziak przypomniał, że UE i Ukrainę łączy porozumienie handlowe będące elementem umowy stowarzyszeniowej. W obliczu wojny w Ukrainie, Unia jednostronnie zawiesiła stosowanie kontyngentów (z wyjątkiem kilku produktów), żeby dodatkowo ułatwić handel z tym krajem.

To tylko kilka wątków i myśli ze spotkania – czujesz niedosyt? Zapraszamy do udziału w naszych wydarzeniach.

Przejdź do treści