Nasi seminarzyści zgłębiają ochronę danych osobowych

Kategorie:

Na kolejnym seminarium europejskim nasi studenci wezmą udział w symulacji obrad Komisji Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego i będą analizować rozporządzenie w sprawie przetwarzania danych osobowych w Unii Europejskiej. W związku z tym wcielają się w rolę europosłów, lobbystów i dziennikarzy. Warto poznać to rozporządzenie, bo wchodzi w życie już w maju tego roku, a dotyczy praw wszystkich obywateli Unii. Oto pierwsze artykuły naszych dziennikarzy relacjonujących brukselskie aktualności.

Dane osobowe owocem tożsamości

Drogi Czytelniku – zapewne wielokrotnie spotkałeś się ze znakomitym pojęciem „dane osobowe”. Pojęcie o wielorakim znaczeniu, które w mediach odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Jednakże należy skrupulatnie sprecyzować znaczenie owego terminu. Otóż dane osobowe to informacje utwierdzające innych w przekonaniu, kim tak naprawdę jesteśmy – są bowiem skarbcem, który określa niezwykłość każdego człowieka. Niezwykle istotny jest fakt, iż dane osobowe należy ochraniać w takim samym stopniu jak dobytek materialny.

Nie od dziś wiadomo, że nasze dane są w ciągłym obiegu – są rozpowszechniane, przetwarzane i wykorzystywane (nierzadko w celach przestępczych). Nieświadomość i naiwność to w dzisiejszych czasach atrybut człowieka. Udostępnia on bowiem swój owoc tożsamości (w domyśle dane osobowe) w Internecie, nie bacząc na negatywne konsekwencje swych czynów. Komisja Europejska w trosce o niewykorzystywanie godności człowieka w negatywny sposób, stworzyła projekt rozporządzenia. Założeniem dokumentu była nie tylko ochrona przetwarzania danych, ale również ujednolicenie jej w granicach całej Unii Europejskiej. Zapewne jesteście ciekawi, co znajduje się w owym arcyciekawym zestawieniu.

Naturalnie pierwszym aspektem, który zwraca uwagę szerokiej publiczności jest zapis o przekazywaniu danych do państw spoza Unii jedynie w ściśle uregulowanych przypadkach. Nie sposób zapomnieć również o jednolitej ochronie obywateli Unii Europejskiej i to bez względu na pochodzenie firmy, która specjalizuje się w tymże przetwarzaniu. Odtąd obywatele będą w sposób klarowny poinformowani o istocie ochrony danych osobowych, a informacje zapisane małym druczkiem już nie sprowadzą nikogo na manowce. „Prawo do bycia zapomnianym” jest nadrzędnym prawem obywatela. Co kryje się pod tą enigmatyczną frazą? Otóż jest to prawo osób do usunięcia swoich danych, jeśli nie są one już niezbędne do celów, którym miały niegdyś służyć. Ponadto zgoda na przetwarzanie danych osobowych nie będzie domyślna.

Środki masowego przekazu mówiąc kolokwialnie, językiem iście medialnym – huczą na wieść o debacie w Komisji Wolności Obywatelskich. Jest to niezaprzeczalnie wydarzenie roku, tak absorbujących obrad nie znajdziecie nigdzie indziej! A my będziemy tam dla Was. Zapowiadamy wciągające relacje, które przeniosą Was wprost do świata polityki i problematyki ochrony danych osobowych. Bądźcie z Nami!

Kamila Pieczonka

 

Dane osobowe dotyczą wszystkich bez wyjątku

Od 2014 roku w Unii Europejskiej trwa debata nad rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego dotyczącego ochrony danych osobowych (dokładnie: ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i swobodnym przepływem takich danych). Mimo że wniosek do Komisji został skierowany w 2012 roku, prace nad tym aspektem regulacji prawnych rozpoczęły się dopiero w wspomnianym 2014 roku. (…). Zanim jednak pochylimy się nad tymi kwestiami, może warto wyjść od podstaw i zadać sobie pytanie – czym są dane osobowe i dlaczego trzeba je chronić.

W polskiej nomenklaturze prawnej termin danych osobowych funkcjonuje od 1997 roku i został zdefiniowany w ustawie o ich ochronie. (…)

Dane osobowe są więc to dane, informacje o osobach fizycznych, potrzebne do zidentyfikowania danej osoby, rozpoznania jej. Takich danych używacie Państwo, gdy korzystacie z usług bankowych, gdy podróżujecie i macie bilet (np. pociągowy). Osoby uprawnione weryfikują wówczas Was, Drodzy Państwo, by mieć pewność czy mają do czynienia z tą samą osobą, za którą się podaje. Dowód osobisty, numer PESEL, numer konta bankowego, wszelkiego rodzaju hasła do systemów – są to dane osobowe.

Sama ustawa określa słownik pojęć takich jak systemy informatyczne, zbiór danych, administrator danych i podaje, kto zarządza, kto ochrania bezpośrednio dane osobowe (jest to Główny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych).

Co ciekawe, a możecie Państwo o tym nie wiedzieć (nie wszyscy czytają teksty ustaw, głównie przez ich specjalistyczny język) ustawa ta nie obejmuje prawa prasowego a także szeroko pojętej działalności artystycznej.

Wracając jednakże do głównego tematu – dane osobowe są to dość wrażliwe dane, które w specyficzny i bardzo precyzyjny sposób są chronione. Między innymi przedsiębiorcy muszą przechowywać dokumenty, faktury, kancelarie prawne podobnie funkcjonują w odniesieniu do akt, dokumentów byłych czy obecnych klientów. Wszystko po to, by dane te nie przedostały się w niepowołane ręce.

Komisja postuluje, jak to bywa w Unii Europejskiej, ujednolicenie prawa o ochronie danych osobowych. Głównymi odbiorcami prawa będą oczywiście obywatele, ale styczność bezpośrednią z danymi będą mieć małe i średnie przedsiębiorstwa. Dlatego też przygotowano serwis internetowy, mający za zadanie pomóc firmom przy wdrażaniu i funkcjonowaniu w nowych przepisach. Strona internetowa będzie dostępna w kilku językach europejskich, oczywiście najlepiej będzie, gdy przetłumaczona zostanie na wszystkie języki UE. Szczegóły jednakże po wprowadzeniu prawa.

Nowe prawo to jednak odejście od starego i „odzwyczajanie się”. Nowe przepisy przenoszą akcent z przedsiębiorstw na obywateli. To oni właśnie staną się podmiotami, na których przedsiębiorstwa będą musiały się skupić. Komisja wystosowała kilka, interesujących według mnie, propozycji, w tym jedno zainteresowało mnie szczególnie – zwiększono prawo obywateli do informacji, prawo do dostępu do informacji oraz prawo do bycia zapomnianym. Można uznać, że jest to rzecz oczywista (dostęp do informacji), a jednak Komisja zdecydowała się, by ten aspekt stał się przepisem formalnym, a nie quasi-zwyczajem.

Kwestia przepisu o prawie do bycia zapomnianym przez wielu prawników uważana jest za przełomową. Dotyczy to aktywności obywateli w Internecie, a dokładniej danych, które udostępniamy, dodajemy na różnego rodzaju stronach internetowych. Oczywiście każdy może usunąć historię z poziomu przeglądarki, jednakże ten przepis daje możliwość obywatelom wnioskowanie o CAŁKOWITE usunięcie danego wpisu, linku z wyników wyszukiwania, a za tę operację odpowiedzialny będzie operator wyszukiwarki (tj. Google).

Jest jednak ułatwienie obustronne. Otóż procedura przenoszenia danych z jednej firmy do drugiej będzie prostsza dla osób fizycznych i przedsiębiorstw . Z pewnością zwiększy do dynamikę gospodarczą firm, ich konkurencyjność oraz efektywność.

Oczywiście wprowadzony zostanie nowy organ administracyjny, tj. Europejska Rada Ochrony Danych Osobowych.

Prawo ma zacząć działać od maja 2018 roku. Dużo ciekawych propozycji, ale przy każdej zmianie prawa, nawet jeżeli jest to wyłącznie procedura ujednolicania prawa istnieje obawa, czy dane prawo przyjmie się w każdym kraju członkowskim, czy nie będzie wyjęte z kontekstu. W polskim mainstreamie raczej cicho o tym rozporządzeniu, kto ciekawy znajdzie informacje. Widocznie nie jest to temat na tyle ciekawy, by się nim zająć i przedstawić opinii publicznej. Szkoda, bo dotyczy nas wszystkich, bez wyjątku.

Kacper Thomas

Skip to content